Polska nie powinna obawiać się o swoje bezpieczeństwo energetyczne
- Polska jest krajem bezpiecznym energetycznie, ale już jakiś czas temu straciła pozycję stabilizatora regionu – uważa Andrzej Sikora, prezes zarządu Instytutu Studiów Energetycznych w Warszawie.
Naszą sytuację mogą skomplikować coraz większe obostrzenia dotyczące użycia węgla, a ten stanowi nadal podstawę polskiego systemu energetycznego. Powstaje z niego 90 % wytwarzanej energii.
- Na szczęście jeszcze potrafimy zadbać o swoje interesy, ale problemy mogą się nawarstwiać – mówi Sikora. – Problem polega na tym, że nie zrozumieliśmy co to znaczy akcesja do Unii Europejskiej i zielona Europa. Ona nie lubi węgla, a my mówimy – to teraz się zmieńcie. Trzeba to było 20 lat temu negocjować. Drugi element, jeśli mamy swoje aspiracje, to powinniśmy mieć bardzo mocną reprezentację w Brukseli.
Ostatni dokument w obszarze polityki energetycznej kraju został przyjęty w listopadzie 2009 roku i zgodnie z ustawą jego ważność zakończyła się w 2012 roku.
- Ani poprzedni rząd, ani obecny nie są w stanie wypracować standardów na miarę gospodarki aspirującej do zajmowania 20. miejsca na liście największych na świecie – dodaje Sikora. – Pisanie polityki energetycznej jest albo trudne, albo niemożliwe. Polityka energetyczna jest krwiobiegiem dla gospodarki. Także najpierw gospodarka, a później polityka energetyczna.
Dyskusja na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski odbyła się w ramach 23. Spotkania Biznesu, które odbyło się w Ostrawie. Wzięli w nim udział także partnerzy z Czech i Słowacji